Ostatnio skusiłam się na kolejną książkę. Niestety, ograniczona ilość miejsca, sprawia, że nie powinnam kupować książek. Wychodzi mi to kiepsko. Rozsądek wywraca teatralnie oczami, widząc jak nieracjonalnie się zachowuję. No ale nic nie poradzę, ciekawość mnie zżerała. Bardzo lubię bloga Zoelli i musiałam przeczytać powieść jej pióra. Co o niej sądzę?
Fajna, obyczajowa powieść o współczesnych nastolatkach. Myślę, że to książka dla młodzieży. Na pewno daje do myślenia. Sprawia, że krytycznym okiem przyglądamy się tym, którzy nas otaczają. Bo ile razy zdarzyło się tak, że ktoś kogo uważaliśmy za bliską osobę, okazał się totalną pomyłką? Ja też to przeszłam. Kiedyś myślałam, że skoro ja jestem wobec innych w porządku, to oni będą wobec mnie... Ha. Ha. Ha. :)
Wracając do książki Zoe. Bardzo fajnie i lekko się ją czyta. Jeden wieczór wystarczy żeby z nią skończyć. Dzięki niej uśmiałam się naprawdę głośno. Tak mocno jak ostatnio z błyskotliwego dialogu pomiędzy mną, a moim chłopakiem. Przytoczę go wam:
- Kochanie, przykryj mnie jakoś. - On.
- A może być byle jak? - Ja.
:) :) :) Mam nadzieję, że nie tylko mnie to rozśmieszyło do łez.
A już trochę poważniej, to pomyślałam, że dam tą książkę mojej córce (jeśli się jej doczekam), kiedy będzie miała trzynaście lat. Bo ja, mając 24, czuję się już na nią troszkę za stara. Może dlatego, że mam już na swoim koncie dużo poważniejszych bestsellerów?
Dużo słyszałam o tej książce, ale mnie osobiście jakoś do mniej nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńJa mam to samo, jakoś mnie szczególnie nie interesuje ta książka :)
UsuńKsiążka jest bardzo popluarna,fakt. Na szczęście nie jest nudna, trzeba jej to przyznać:) Osobiście czytało mi się ją bardzo przyjemnie.
UsuńAkurat nie dla nas:D
OdpowiedzUsuńStroniłam od tej książki, ale zachęciłaś mnie do niej może w końcu się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńOdwiedź i mnie czasem :))
Już zajrzałam :) Jak przeczytasz daj znać czy ci się spodobała :)
UsuńNie znałam tej książki :) ja wracam ostatnio do klasyki :)
OdpowiedzUsuńMnie zaintrygowała ze względu na samą Zoellę, bardzo mi się podoba jej blog :)
Usuńfajny pomysl ze chcesz ja kiedys dac swojej córce ; )
OdpowiedzUsuńŻeby tylko chciała przeczytać :) Jeśli wrodzi się do ojca, nie ruszy nigdy książki :)
Usuńmoja siostra ma podobne ciągotki do kupowania książek :D mogłaby tak wydawać wszystkie oszczędności :P ja mam tak z kosmetykami :D
OdpowiedzUsuńPrzechlapane :) Ja niestety mam tak i z kosmetykami i z książkami ;)
Usuńlubię takie ksiazki
OdpowiedzUsuńswojego czasu była w promocji w Biedronce, teraz na internecie pewnie też jest dużo tańsza
Usuń