Dziś krótka prezencja. Sama kierowałam się opiniami z internetu, dlatego wiem jak ważne są zdjęcia na blogach. Tym razem musiałam pożyczyć aparat, bo pewien starszy pan przypadkowo zabrał za granicę przewód USB od mojego. Na szczęście mam już dla was swatche. Mam nadzieję, że pomogą komuś z was znaleźć nową miłość:)
Pędzle Zoeva
Mój najlepszy wybór. Na pierwszy rzut oka solidne, ładne i precyzyjnie wykonane. Więcej powiem po dokładniejszym zapoznaniu się z nimi.
Pędzle Bbellium tools
Tu troszkę się zawiodłam, bo na sklepowym zdjęciu pędzle prezentują się o wiele lepiej niż w rzeczywistości. Trzonki są żółte, bez prześwitów. W realu, takie drewno pomalowane na żółto. Cieszę się, że to drewno, ale nie przypadła mi do gustu przeźroczystość farby. Myślałam też, że będzie użyty jaśniejszy odcień żółtego. Rekompensata przejawia się w staranności wykonania. Włosie jest mięciutkie i przeszło pozytywnie pierwsze prace z cieniami. Dodam, że pędzle zostały wyprodukowane w Chinach.
Puder Kryolan, czyli puder ryżowy
Pierwsze co o nim pomyślałam to "jej, jaki wielki". Miałam w ręku ciężki, duży słoik. Opakowanie jest naprawdę solidne. Obawiałam się, że tak jak w przypadku mojego pudru od Lavery, zwartość będzie nadmiernie wysypywać się przez dziurki. Nic takiego się nie dzieje, a nawet za pierwszym razem nagimnastykowałam się, żeby wydobyć porządniejszą porcję.
Daj znać jak się sprawują pędzle Zoeva!
OdpowiedzUsuńNa pewno doczekają się recenzji:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, pędzle Zoeva wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńI tak też się spisują:)
Usuń