Pierwszoplanową rolę gra dziś dzielnie woda perfumowana Avon'u. Dostępna od niedawna, nowość, która zachwyca opakowaniem. Szklane, pozłacane, piękne! I choć do najtańszych w katalogu nie należy, to jak na zapach, droga nie jest. Ja swoją zakupiłam razem z dezodorantem i balsamem do ciała za 75 zł. Avon słynie z łączonych promocji i przystępnych cen. Wody zapachowe tej firmy, powiem szczerze, lubię najbardziej. Czemu? Nie wszystkie przecież urzekają trwałością. Natomiast są oryginalne. Swego czasu chciałam sobie kupić drogie i ładne perfumy. Sephorę odwiedziłam kilkanaście razy. Jak to się skończyło? Kupiłam perfumy Benefit'u, ale szczególnie zachwycona nie byłam. Osobiście odnoszę wrażenie, że większość perfum pachnie podobnie i bynajmniej nie ładnie. Zazwyczaj są to ciężkie zapachy i po kilku godzinach robi mi się od nich niedobrze. Przetestowałam Chanele, Euforie itp. i sorry, ale Avon ma zróżnicowane i najśliczniejsze wonie. Może koneserką nie jestem, ale cóż, gusta są różne:)
Ostrzegam, że może nie spodobać się młodym dziewczynom. Ja od zawsze czuję się jak staruszka w skórze dwudziestoparolatki i nieraz podobają mi się takie zapachy, które moje koleżanki kupiłyby swoim mamom. Taka uroda:) Dlatego nie wyobrażam sobie kupowania perfum w ciemno. Ja dziś tylko tu mówię, że jest taki magiczny zapach, który wart jest zainteresowania.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz