Przejdźmy do konkretów. Tym razem informacje od producenta wypiszę w formie punktów. Na tyle na ile poradziłam sobie z tłumaczeniem, wynika, że produkt:
- ściera warstwy zmarłych komórek skóry,
- ściera wągry bezboleśnie
- przyśpiesza usuwanie zmarłych komórek
- rozjaśnia przebarwienia i blizny
- usuwa sebum
- reguluje wytwarzanie sebum
- zmienia poszarzałą, szorstką skórę w gładką
- rozjaśnia ziemistą cerę
- zapewnia rozświetlenie
- wzmaga szybką absorpcję środków do pielęgnacji skóry
Ceny są różne. Mój żel kupiłam za 50 zł w Asian Store. Pojemność 60 g. Opakowanie solidne, dobrze dozuje ilość żelu. Tubka nie szokuje wielkością i na dodatek jest napompowana powietrzem, ale kosmetyk jest wydajny. Używam go od miesiąca i wciąż jest go dużo. Do mycia twarzy wykorzystuje wielkość ziarenka grochu. Nakładam więcej żelu w strefach problematycznych. Wrażliwe policzki oszczędzam. Potem wykonuję masaż przez mniej więcej minutę. Następnie spłukuję i gotowe. Konsystencja jest wodnista i ma świeży zapach. W czasie bezbolesnego masażu zmienia się w coś podobnego do "ścierek po gumce". Ponoć to starty naskórek i zanieczyszczenia. Faktem jest, że po aplikacji skóra jest gładka, rozjaśniona i dobrze oczyszczona. Pory na moim nosie są odetkane. Krostki goją się szybciej. Grudki pozostają niewzruszone. Jestem zadowolona z tego kosmetyku. Wygląd mojej skóry jest poprawiony. Mam mniej przebarwień, chociaż to też zasługa serum z witaminą C. Koloryt jest wyrównany. Niespodzianki pojawiają się rzadziej, chociaż to, że się pojawiają, to wina mojej diety i miłości do niezdrowych przekąsek. Oglądając kanał Azjatycki Cukier przekonałam się, że warto spróbować azjatyckich kosmetyków i nie żałuję zainwestowanej gotówki, bo żel Ginevry i serum z witaminą C zostanie ze mną na dłużej, chyba, że nie znajdę kosmetyk podobny w działaniu, ale tańszy. Żel oraz serum z witaminą C zapewniło mojej twarzy rześki i promienny wygląd. Na koniec dodam jeszcze, że żel Ginvera przeznaczony jest dla skór trądzikowych i skór tłustych.


Szkoda, ze nie zauważyłam Twojego posta przed moim azjatyckim zamowieniem. Wtedy napewno bym go dorzucila do koszyka, a tak musi poczekac na nastepne ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi. Polecam jeszcze krem wodny It's Skin z witaminą c i zieloną herbatą. Jestem bardzo zadowolona z tego duetu.
Usuńczyli to coś dla mnie, nieźle mnie nim pokusiłaś!
OdpowiedzUsuńKusi wiele osób. Sama przeczytałam podobne opinie no i jest u mnie na łazienkowej półce:)
UsuńLubie produkty z zielonej herbaty.
OdpowiedzUsuń