![]() |
| źródło: polki.pl |
Nie dla kosmetyków zwyczajnych:
- zawierają substancje budzące podejrzenia. Np. benzophenone-3, często używany w perfumach. Ma wpływ na hormony! A teraz: podręczniki informują: nic nie jest w stanie przeniknąć przez naszą skórę. Wft? Wyjaśnienie może być proste. Nie wiem jak wy, ale ja mam zawsze jakieś ranki na ciele. A to po depilacji, a to poniosła mnie fantazja i pomyliłam palec z ogórkiem. Bywa. Weźmy taki balsam do ciała. Nigdy nie widziałam żeby ktoś wsmarowywał go i z mistrzowską perfekcją omijał wszystkie skazy. Ba, lecimy jak popadnie, byle jak najszybciej. Kosmetyk ma kontakt z krwią i już wprowadzamy go głębiej niż byśmy chcieli.
Nie dla naturalnych:
- używanie kosmetyków ze zbyt dużą ilością substancji aktywnych może poskutkować nabawieniem się sery wrażliwej. Sama przekonałam się już nie raz co do mocy roślin. Często bywa ona nie doceniana, a ile trzeba siły żeby urosnąć czy przetrwać w zanieczyszczonym świecie? Z roślinami nie ma żartów.
- uprawy. Dociekliwość jest tu niezbędna. A ilu popularnych, "ekologicznych" producentów milczy w tej kwestii? Prawda jest też taka, że ludzie kombinowali od wieków. Nie zawsze producent na świadomość tego, co zrobił rolnik pod osłoną gwiazd. Wiadomo, są testy na czystość surowców. Śmiem jednak przypuszczać, że nie jest badana każda łodyżka z osobna. Kiedy praca wre, badania mogą być przeprowadzane pobieżnie. Sami wiemy jak w pracy nie starczy niekiedy czasu na podrapanie się w nos i w jaki sposób wykonuje się zadania. Wszędzie są tylko ludzie. Oczywiście zastrzeżenia co do czystości surowców imają się i zwyczajnych kosmetyków, tylko substancji pozyskiwanych w laboratorium nikt nie podleje pestycydem. Wydaje mi się, że składniki pochodzenia roślinnego mają większą szansę zostać zanieczyszczone.
Co ja wybieram?
Wydaje mi się, że smarowanie się czymś, co stworzyła matka natura, jest bezpieczniejsze. Poza tym zauważyłam sama po sobie, że odkąd przerzuciłam się na "naturalną" pielęgnację mam przede wszystkim ładniejsze i zdrowsze włosy oraz mniej problemów ze skórą. Pamiętam jednak o tym, żeby nie przesadzać z ilością nakładanych produktów. Metodą prób i błędów jestem za naturalnymi! Mają na mnie mniej drażniące działanie. Oczywiście niekiedy kuszą mnie kosmetyki "zwyczajne", ale staram się sięgać po nie z rozwagą.
Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń co do kosmetyków. Jakie Wy macie zdanie?

Brak komentarzy :
Prześlij komentarz