Dlaczego moja skóra tak bardzo się przetłuszcza? Możliwe przyczyny "świecenia się".

Nadmierne przetłuszczanie się skóry może mieć różne powody. Nie jestem oczywiście lekarzem i moja wiedza wciąż jest igłą w stogu siana, ale pomyślałam, że zawsze warto napisać, tyle ile się wie. Czasem wystarczy jedna wskazówka, żeby poprawić jakość życia. Dlatego dziś w punktach, wymieniam na co powinniście zwrócić uwagę, jeżeli borykacie się z nadmierną produkcją sebum. Oczywiście zachęcam was również do skontaktowania się z dobrym specjalistą. Tymczasem ten post kieruję do osób, które tak jak ja, chcą też działać na własną rękę.

1. Zbyt częsty peeling
Nauczycielka, która prowadzi z nami zajęcia z zakresu kosmetyki, przestrzegła nas przed zbyt częstym zdzieraniem naskórka. Odpowiednia częstotliwość, to nie więcej niż raz w tygodniu, chociaż niejednokrotnie na opakowaniu spotkałam się z zaleceniem do dwóch razy, czyli o jeden raz za dużo. Zbyt częsty peeling skutkować ma nadmiernym przetłuszczaniem, choćby z tego względu, że pocieranie gruczołów łojowych przyczynia się do ich pobudzenia. Z drugiej strony cera jest pozbawiona ochronnej warstwy, którą musi odbudować. Logicznie rzecz ujmując, jest tak jak z krwią. Jeśli regularnie oddajemy krew, nasz organizm wpada w cykl większej produkcji. Po długim czasie nie ma już wyjścia i musimy oddawać krew, bo wytwarzamy jej za dużo.

2. Niedobór witamin z grupy B
W jednej ze starszych książek, będącej raczej podręcznikiem z zakresu kosmetyki, jasno i wyraźne zostało napisane, że badania wykazały iż brak witamin z grupy B, może powodować przetłuszczanie się cery. Ja kupiłam sobie już opakowanie B comlpex, ale trzeba bardzo uważać, bo nadmiar ma negatywne skutki i nie ma z tym żartów. Jeśli wydaje wam się, że możecie mieć niedobór witamin z grupy B, najlepiej będzie jeśli zwrócicie się do specjalisty, bo łykanie witamin to nie taka prosta sprawa.

3. Diagnoza rodzaju skóry
Właściwa ocena sprawia nam problemy. W cale nie łatwo odgadnąć jaki mól nam na głowie siedzi. Bardzo często jest tak, że nasza cera tłusta... Jest wrażliwa. Skatowana nieodpowiednimi preparatami, broni się jak tylko może, zakładając ochronny płaszcz. Jakiś czas temu byłam w ogromnym szoku, jak rewelacyjnie krem drogeryjny dla cery wrażliwej, się u mnie spisał. Dotychczas odpowiadały mi tylko produkty pochodzenia roślinnego. A tu taka niespodzianka. Dziś już wiem, że mam niezwykle delikatną powłokę i nakładam na nią tylko łagodne kosmetyki.

4. Niewłaściwa pielęgnacja
Zwykle produkty, które stoją na drogeryjnej półce i są przeznaczone dla cer tłustych, są mocno wysuszające. Kiedy skóra poczuje się zbyt sucha, będzie próbowała odzyskać nawilżenie i wyprodukuje więcej sebum. Słyszałam też, że sebum produkuje się w nocy, a w dzień tylko wydziela, dlatego warto dobrać pielęgnację do tego cyklu. To mi wyjaśnia, dlaczego moja nowo odkryta metoda działa i mój problem się zmniejsza. Niedługo postaram się napisać o nowym kroku w pielęgnacji, muszę tylko jeszcze go dłużej przetestować. Na razie sprawdza się u mnie bardzo dobrze. 

5. Stres
Niestety pobudza on produkcję hormonu, zwanego androgenem, który przyczynia się do problemów z łojotokiem.

6. Geny
Myślę, że na ten temat nie ma co się rozpisywać, bo sami pewnie wiecie, o co chodzi. Pocieszenie można odnaleźć w tym, że na takiej skórze oznaki starzenia są widoczne później.

7. Leki
Mogą również być odpowiedzialne za przetłuszczającą się skórę, szczególnie dotyczy to leków hormonalnych. Są też takie, które potrafią nadmiernie ją wysuszać, przez co gruczoły łojowe znów zaczynają pracę na pełnych obrotach, żeby uzupełnić niedobór wilgoci.

8. Makijaż
Oprócz nakładania zbyt wysuszających formuł, dopatrzyłam się jeszcze jednego zjawiska. Podkłady nałożone na moją strefę T, po upływie kilku godzin, podkreślają jej błyszczenie. Nos świeci mi się niemiłosiernie, a nieposmarowany podkładem, wygląda o wiele dłużej estetycznie i jeżeli zaczyna się błyszczeć, to nie w taki chamski sposób. Zaobserwowałam to w przypadku wszystkich podkładów jakie nałożyłam. Nawet produkty mineralne nie stanowią wyjątku. Z początku podejrzewałam silikony o taki efekt, ale na pewno nie tylko one dodają mi "blasku". Obecnie próbuję znaleźć złoty środek. Sprawdza mi się nakładanie kremu BB Skin79 cieniutką warstwą na okolice policzków i ust, a także brodę, czoło i ciut na boki nosa/skrzydełka. Wygląda to u mnie naturalnie i tworzy zgraną całość, bo środek nosa kolorystycznie spaja się z resztą. Domyślam się jednak, że nie dla wszystkich ta metoda jest stworzona.

Mam nadzieję, że post okaże się dla was przydatny. Z chęcią poczytam o waszych sposobach na omawiany dziś problem.