niedziela, 28 sierpnia 2016

Wyjątkowy róż do policzków. FRATBOY theBalm.

Z firmą theBalm relacje mam mieszane. Uwielbiam wnętrze tych produktów, ponieważ jakość, zwłaszcza cieni, mi odpowiada. Maty posiadają jedwabistą konsystencję i bardzo łatwo się rozcierają. Tworzą piękne chmury, a róże rozprowadzają się jak poranna mgła. Natomiast nie cierpię opakowań, które tworzy theBalm. Nowe produkty są prześliczne, szata graficzna cieszy oko, ale po niedługim czasie użytkowania, pojawia się problem, w postaci zabrudzonego kartonu, którego nie można doczyścić. Osobiście uwielbiam, kiedy moje kosmetyki są zadbane. Już dawno kupiłabym Mett Matte Nude Trimony, gdyby nie to, że chce zaoszczędzić sobie nerwów. Przejdźmy jednak do głównego tematu wpisu. Zostały mi już teraz same pochlebstwa.


FRATBOY trafił do mnie z nietypowego powodu, bowiem chłopak z wieczka, przypomina mi mojego Pawła. Wyboru nie miałam, musiałam mieć kosmetyk, z podobizną mojego ukochanego :)  A jak się później okazało i ten facet bardzo do mnie przypasował. Ma bardzo ładny kolor, który wpisuje się w moją urodę. Nie jest ani zbyt pomarańczowy, ani za bardzo różowy. Gdyby nie przystojniak z okładki, nigdy nie skusiłabym się na ten odcień, bo wydawał mi się ładny, aczkolwiek bez szału. A tu taka niespodzianka, znalazłam róż, który dodaje mi życia i bardzo ładnie współgra z oliwkowym tonem mojej skóry. Szczerze polecam osobom z domieszką koloru złocistej zieleni.


Co do trwałości, jest dobra. Róż dzielnie utrzymuje się na policzku, choć nie jest tak odporny na ścieranie, jak jego bracia z serii Instain. Dodatkowo nie barwi, tak, że później trudno go zmyć. Pigmentacja idealna, ani nie za mocna, ani zbyt słaba. Nanoszenie jest proste, zwłaszcza, gdy mamy puchaty pędzel jajeczko, do tego typu produktów ( uwielbiam ten od Real Techniques). Na dodatek opisywany dziś róż bardzo ładnie współgra z bronzerami i rozświetlaczami. Ładnie wtapia się w otoczenie. Produkt idealny do dziennego makijażu.


Kosmetyki theBalm są dostępne w sklepach internetowych, a stacjonarnie znajdziecie je w Douglasie lub na przykład drogerii Pigment w Krakowie. W Douglasie ich cena jest najwyższa, spośród znanych mi źródeł, aczkolwiek zawsze można skorzystać z możliwości obejrzenia produktów na żywo. Ja swój egzemplarz kupiłam w internecie, nie pamiętam w którym sklepie dokładnie. Zapłaciłam około 65 zł za 8,5 gram. Z zakupu jestem zadowolona, a jeśli ktoś z was szuka dobrego różu, polecam zainteresować się tymi od theBalm.
Udostępnij ten wpis

11 komentarzy :

  1. Bardzo ładny jest :) Uwielbiam opakowania The Balm :D

    OdpowiedzUsuń
  2. od zawsze mam go w głowie i pewnie kiedys kupie :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odcień mi się podoba bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odcień bardzo ciekawy. Szkoda tylko, że ta marka nie jest zbyt tania :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Oryginalny powód zakupu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super kosmetyk no i podobizna do chłopaka to już mus by go mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. niestety odcień zdecydowanie nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne kolorek, ciekawa jestem czy by mi pasował.Nie dziwie Ci się, że musiałaś go mieć skoro chłopak podobny do Twojego, sama bym kupiła gdyby był podobny do mojego hihi :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.